Każdy, kto ma więcej niż 30 lat, pamięta kultowe marki jak Piwo EB. Jeden z pierwszych powiewów świeżości w naszej nowej, kapitalistycznej rzeczywistości miało słomkowy wygląd, niewielką wyczuwalną goryczkę i status piwa światowego. Piwo EB po czasach perturbacji wróciło na rynek, który jest absolutnie różny od tego, w którym królowało, dlatego ciężko będzie odzyskać miejsce na podium. Jesteśmy wprost zalewani lagerami koncernowymi, jak na tym tle wypada Piwo EB?
Przeczytajcie w naszej recencji.