Zanim przejdę do przepisu na cytrynówkę, napiszę może skąd go mam. Otóż… nie wiem. 🙂 Stałam kiedyś solidnie wymęczona ośmioma godzinami w pracy, które jako tako przetrwałam, będąc na lekkim kacu, i gdy moje myśli kręciły się wokół: „Boże, nigdy więcej alkoholu”, nagle mój wzrok padł na pracownicę wykładającą cytryny, a zezowate lewe oko ogarnęło, że stoję przy półce z wódkami. Nie wiem, co zadziało się w mojej głowie, ale coś w niej sprzęgło i naraz euforycznie rozbłysło: „Zrobię cytrynówkę!”.
Nie sprawdzając pospiesznie w necie, jak się ją robi, po prostu kupiłam wszystko na chybił -trafił. I były to bardzo szybkie zakupy, pozbawione macania cytryn i zastanawiania się, czy kolor tej akurat cytryny będzie pasować do koloru blatu kuchennego… Nie, po prostu kupiłam. Intuicyjnie. I ta intuicja okazała się niezawodna.
(Po czasie stwierdzam, że przepis miałam zakodowany w głowie, a zakodowała go ciocia Krysia z Mazur, która była specjalistką od domowych nalewek. Przyznaję się, że pierwszy solidniejszy alkohol w moim życiu to była Krysiowa nalewka wypita gdzieś w wieku 11 lat… Oczywiście, w obecności Krysi, wyluzowanej babeczki, która ma dość swobodne podejście do alkoholowych inicjacji).
Poniższą cytrynówkę nazywam Cytrynówką Połówkową, ponieważ składniki występują jako połówki, a jak raz się tę nalewkę zrobi, to przepis do głowy wchodzi i na pewno szybko nie wyparuje.
Przepis spróbowałam już kilkakrotnie, robiąc za każdym razem tak samo, ale manewrowałam wyłącznie ilością cukru. Pierwsza cytrynówka wyszła mocna, intensywna i słodka, druga była za to kwaśna, ale za to bardzo przyjemna.
Swoją cytrynówkę robię ze spirytusu rozrabianego w proporcji fifty-fifty (pół litra spirytusu i pół litra syropu z cytryn z wodą), bo lubię mocne akcenty. Osoby o bardziej wysublimowanym smaku śmiało mogą bardziej spirol rozwodnić, aby mieć niższą procentowo nalewkę lub też po prostu wykorzystać wódkę. Poniżej prezentuję przepis właśnie na słabszą wersję nalewki, która ma około 26% – idealna na lato!
Sprawdź również inny przepis na wódkę cytrynową – wersja szybka i dla niecierpliwych – kliknij tutaj
Domowa Cytrynówka, najlepszy przepis
Czas wykonania nastawu: 30 minut
Czas przegryzania: 4-5 dni
Czas leżakowania po rozlaniu: minimum 14 dni
Nalewka gotowa do spożycia od przygotowania: po 20 dniach
Z przepisu wychodzi: około 2 litry pysznej nalewki
Moc: około 26% alk.
Cena 0,5 l nalewki cytrynowej na podstawie paragonu z Biedronki (2016 rok): ok. 11 zł
Składniki na cytrynówkę:
- 13 szt. cytryn (ok. 1,5 kg ważone w sklepie, czyli cytryny nieobrane)
- 0,5 kg cukru
- 0,5 l wody
- 0,5 l spirytusu 96%
Przepis na domową nalewkę cytrynową krok po kroku
Krok 1 – Nastaw
Cytryny odparzamy (polewamy wrzątkiem), co by zabić wszelkie ustrojstwa (wiem, co piszę, ponieważ kilka razy miałam przygody po obieraniu i jedzeniu nieumytych cytrusów). Obieramy ze skórki bardzo cienko, aby było jak najmniej białych pozostałości – najlepiej użyć obieraka do jarzyn. Skórki dajemy do słoika (pół litra wystarczy) i zalewamy spirolem. Zakręcamy mocno i odstawiamy w ciemne miejsce.
Odstawiamy na maksymalnie 4 dni.
Tutaj uwaga: Jeśli ktoś nie lubi gorzkości ze skórek, wystarczy skórki trzymać 1 dzień w spirytusie. Standardowo trzymam 4 dni, ale jest ryzyko, że za mocno zaciągnie gorzkością -dla mnie to atut, bo potem ta gorzkość zderzona jest z cukrem i nalewka nabiera ciekawego charakteru. Jednak wersja z 1 dniem jest wersją bezpieczniejszą.
Pozostałe cytryny bardzo dokładnie obieramy już nożem, tak żeby pozbyć się białej powłoczki (albedo). Sok może ciec po rękach. 😉 Potem kroimy na 8 części – ja kroje bardzo drobno, bo w ten sposób łatwiej jest usunąć pestki. Krojenie na ćwiartki, a potem jeszcze na pół ułatwia wydłubywanie pestek, właściwie wystarczy cytrynę lekko ścisnąć, a one same wychodzą.
Cytryny pozbawione elementów, które wpływają na gorzkość i cierpkość nalewki, zasypujemy cukrem w słoju i mocno zakręcamy. Przy 13 cytrynach wychodzi, że potrzebujemy jakoś 1,2-1,5 litrowego słoja.
Warto wiedzieć: Słój, nawet wcześniej wymyty, warto przed samym przygotowaniem wyparzyć i porządnie wysuszyć.
Jak nie mamy jednego dużego słoja, śmiało dzielimy po dostępnych słoikach, proporcjonalnie (ja to robię na oko) dosypując cukru, by całościowo na całą nalewkę wyszło pół kilo białego cukru.
Odstawiamy na jakieś 4-5 dni.
Warto wiedzieć: Sprawdzajmy co pewien czas, czy z nastawem się nic nie dzieje. Syrop z cukrem może zacząć się psuć, jak go przetrzymamy; czy też na cytrynach może powstać pleśń. Raz nastaw po 2 dniach już rozlewałam, bo widziałam, że coś niepokojącego się działo (nalewka uratowana!).
Krok 2 – Zlewanie i rozlewanie cytrynówki
Jak odsączamy? Ja najpierw cytryny z syropem wylewam na durszlak (sitko) usadowiony na misce, potem dociskam to mocno rękami; właściwie to boksuję- polecam, jeśli targają Tobą emocje, bo mąż np. za późno z knajpy wrócił, można się wyżyć. Dłonie zabezpieczam folią (nakładam woreczki) i po prostu mocno dociskam cytryny do sita. Potem pozostaje tylko przelanie tego wywaru do spirytusu ze skórek cytrynowych oraz powolne dolanie wody (można zmniejszyć ilość wody o połowę, jeśli chcesz uzyskać mocniejszą nalewkę). Wszystko przesączamy przez gazę i rozlewamy do butelek. Odstawiamy w ciemne miejsce.
Trik! Niektórzy pozostałości po cytrynach (skórki i te zasypane w cukrze) zalewają jeszcze wódką i odstawiają na jakiś tydzień. W ten sposób dostają one drugie życie i pomagają stworzyć wódkę cytrynową zero waste.
Krok 3 – Przegryzanie cytrynówki
Przyjmuje się, że nalewka nabiera swoich docenianych właściwości po około 14 dniach, ja piłam już nawet po 4 i była bardzo dobra. Zasada jednak jest taka, że im dłużej poleżakuje, tym będzie pyszniejsza.
Warto wiedzieć: Przy dłuższym przegryzaniu wytrąca się naturalny osad, ale jest on zjawiskiem całkowicie normalnym i nie zalecam nadgorliwego filtrowania, wystarczy dobrze wstrząsnąć. A sam osad jest gwarancją pełnej naturalności i zdrowotności nalewki.
Naprawdę polecam ten przepis. W sieci można znaleźć podobny oraz inne alternatywne czy bardziej skomplikowane (z podgrzewaniem nastawu włącznie), ale ten jest szybki i przeze mnie sprawdzony, a przez znajomych chwalony i podbierany.
Do przechowywania gotowego napoju polecam tradycyjnie wyglądające butelki dostępne pod adresem https://www.malinowynos.pl/kategoria/244/butelki-szklane. Prostokątne, okrągłe- wszystko zależy od naszego gustu, a cytrynówka w każdej z nich będzie wyglądać jeszcze bardziej smakowicie.
Niech dobrą rekomendacją będzie to, że raz z powodu dość smutnego wydarzenia, jakim jest pogrzeb w rodzinie, wzięłam ze sobą trochę cytrynówki, żeby i stres odgonić, i smutki odżegnać. Cytrynówka bardzo dobrze się przyjęła i była ochoczo pita na taką skalę, że po godzinie wszyscy uczestnicy uroczystości pogrzebowej się zapomnieli i zachowywali się, jakby byli na weselu. Myślę, że zmarła (dość rozrywkowa za życia kobita) nie miała żadnych o to pretensji…
Autorka: piwoszka
Chcesz opublikować swój artykuł? Dołącz do nas!
Polecane artykuły:
- Robimy rum domowym sposobem
- Piwa smakowe podbijają babskie podniebienia
- Bez wódki nie zrozumiesz… O kulturze picia w Rosji