Sezon na śliwki w pełni, a ja zdałam sobie sprawę, że nie podzieliłam się na łamach Alkowiki przepisem na szlachetną śliwkówkę, którą robiłam rok temu pierwszy raz. Bazowałam na prostym przepisie, który jest znany każdemu, kto choć raz nalewki robił, a mianowicie: owoce, cukier i procenty. Potem doszły różne wariacje, ale to opiszę poniżej.
Wersja podstawowa to aromatyczna śliwkówka, którą można smakiem przyrównać do Soplicy Śliwkowej. I na tym przepisie można skończyć robienie nalewki. Ja jednak poszłam o krok dalej, bo lubię eksperymentować. Wyszła mi nalewka dość niestandardowa w smaku, bowiem przypomina smak kompotu z suszonych śliwek. Tu muszę zaznaczyć, że ta nalewka smakuje 2 osobom na 3 – jedna z osób degustujących orzekła, że jest „kijowa” (bardziej dosadnie), a inna osoba, że w ogóle musi być niedobra z założenia, bo po zwykłym kompocie ze śliwek wymiotuje, wiec co dopiero po takim czymś… Ale nie byłabym sobą, jakbym przejmowała się zdaniem innych, szczególnie osób, które gustują w wódce z kwaskiem cytrynowym lub wymiotują po radlerach. 😉
Uwielbiam tę nalewkę i w tym roku nastawię jej więcej w dwóch wariantach właśnie, czyli standardowa nalewka ze śliwek i uszlachetniona. Nie muszę chyba pisać, że osobiście przepadam bardzo za wersją uszlachetnioną.
Co do gatunku śliwek, specjalistką nie jestem, więc ogólnie biorę to, co jest dostępne w sklepach, ale znawcy zalecają robienie nalewki ze śliwek węgierek. W tym roku jestem w posiadaniu małych śliwek polskich i śliwek dużych, które po prostu wymieszam. Ważne jest, żeby śliwki były dojrzałe. Jeśli przynosisz je ze sklepu, warto żeby ten jeden dzień czy dwa poleżały spokojnie, zanim zaczniesz robić nalewkę. I dokładnie sprawdź, czy nie są nadgniłe!
Przepis na nalewkę śliwkową
Składniki:
- 1 kg dojrzałych śliwek
- 300 g cukru
- 500 ml spirytusu
- 250 ml wódki
Przygotowanie:
- Śliwki myjesz, kroisz na pół i wyjmujesz pestki.
- Wkładasz śliwki do słoja i zalewasz spirytusem wymieszanym z wódką.
- Odstawiasz w ciemne miejsce na ok. 5 tygodni.
- Po upływie 5 tygodni odlewasz sok ze śliwek, butelkujesz, odstawiasz i zapominasz na 2 tygodnie.
- Do śliwek dodajesz cukier i odstawiasz na 2 tygodnie.
- Po tym czasie (czyli 2 tygodniach) odcedzasz śliwki i łączysz uzyskany sok z alkoholową mieszanką, filtrujesz, przelewasz do butelek i odstawiasz na 2-3 miesiące.
I na tym przepis się kończy. Minusem oczywiście jest czas oczekiwania, ale dla tego wyśmienitego smaku naprawdę warto.
Jak uszlachetnić śliwkówkę
Wpadłam na to przypadkowo, bo zwyczajnie zapomniałam o mojej śliwkówce po tym, jak ją już zasypałam cukrem. W efekcie sobie stała ze 2 miesiące, przez co śliwki się wysuszyły, a nalewka nabrała charakterystycznego posmaku. Jakby tego było mało, przelałam nalewkę do butelek po whisky i z zaskoczeniem odnotowałam, że śliwkówka wyśmienicie whisky przesiąkła, mimo że jej tam były naprawdę mikroskopijne ilości.
Znalazłam więc taki sposób:
- Śliwki w cukrem przetrzymaj około 1 miesiąc.
- Po tym czasie odcedź, odfiltruj i dolej do nalewki 1 kieliszek whisky (lub więcej wg smaku).
Oczywiście innym sposobem jest robienie śliwkówki na whisky, ale nie przepadam za tym trunkiem. Daję tylko jeden kieliszek whisky, bo ona świetnie podkręca smak suszonych śliwek i ma być dla nich tylko tłem, ledwo wyczuwalną nutą. Wszystko tutaj ze sobą tak współgra, że gwarantuję, że takiego smaku nie odnajdziesz w żadnym sklepowym trunku!
PS Więcej zdjęć dodam po tej partii, bo poprzednia została wypita, zanim zdążyłam sięgnąć po aparat. 🙂
„zapominasz na jakiś czas” – 5 minut wystarczy? Poproszę o podkręcenie jasności przekazu w tym przepisie.