W niemieckim mieście Bamberg tradycje warzenia piwa sięgają aż do XV wieku. Produkcje tego browaru są zwykle uważane jako wzór dla innch trunków z gatunku piw wędzonych (Rauchbier). Zwykle mowa wtedy o Schlenkerla Märzen.
Schlenkerla Rauchbier Weizen to wędzony pszeniczniak niemieckich piwowarów. Na etykiecie przykuwa uwagę krój pisma, poza tym wygląda przęciętnie. Ale nie powinno się oceniać książki po okładce, więc przejdźmy do zawartości butli.
Po przelaniu trunku widać, że jego konsystencja jest mętna, a kolor ciemno brązowy. Żółtobrązowa i obfita piana opada nie za szybko, w przystępnym czasie. W zapachu oczywiście dominuje wędzonka, jest też pewna kwaskowatość i lekko wyczuwalne drożdże. Mimo że zapach jest niezwykle charakterystyczny, to spodziewałem się większej jego intensywności.
Samo kosztowanie rozpoczyna nuta kwaskowa, która po chwili zostaje zdominowana „dymnym smakiem”. Gorycz jest słabo zaakcentowana, a nagazowanie średnie. Piwo pozostawia delikatnie pszeniczny, słodkawo-wędzony posmak.
Bardzo oryginalne, nie uderza tak mocno dymem jak „Deszcz w Cisnej” (URSA) czy „Dymy Marcowe” (PINTA), a z racji, że jest Weizen’em stwarza niepowtarzalne drożdżowo-wędzone doznania na języku. Sam chętnie sięgnę po nie kolejny raz.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.