Jakoś nie jestem specjalną zwolenniczką cydrów, prędzej ze mnie jest piwoszka niż cydro-smakoszka. Nie zmienia to jednak faktu, że próbowałam cydrów (głównie komercyjnych) i chyba to mnie skutecznie do nich zraziło. Na fali mody i pojawiania się nowych produktów, często z domowych produkcji i myśli, że warto dać cydrom drugą szansę, sięgnęłam po Cydr Słowiański.
Cydr Słowiański to regionalny napój musujący, dostępny głównie na południu kraju. Produkowany jest z jabłek pochodzących z ekologicznego rodzinnego sadu.
Piło mi się go bardzo przyjemnie, ale trzeba dodać, że jest to napój bardzo delikatny i orzeźwiający. Aromat jabłek nie jest intensywny i powalający, chociaż czuć ich naturalność. Nie jest za słodki, bardziej półwytrawny. Po wzięciu łyka nie zostaje w ustach nieprzyjemny posmak, czuć jego kwaskowatość, nawet lekką goryczkę, ale jest to zaledwie ulotna nuta.
Z aprobatą stwierdziłam, że nie piłam jeszcze tak dobrego cydru i daję mu numer jeden. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że wiele cydrów nie próbowałam, ten jednak był przyjemnym zaskoczeniem. Spodziewałam się posmaku taniego ruskiego „szampana”, do tego przesłodzonego, po którym ma się ochotę wypłukać usta, a dostałam lekko musujący napój, który skutecznie orzeźwił, a przy tym był dobrze pijalny.
W mojej opinii, osoby gustujące w cydrach mogą jednak stwierdzić, że ten jest zdecydowanie za mało intensywny. Bliżej mu do średniogazowanej wody zabarwionej sokiem jabłkowym niż do klasycznego cydru. Na pewno jest słabszy niż złocisty Strongbow w dystrybucji Żywca czy Green Mill Cider.
Chciałabym jeszcze dodać, że po spróbowaniu słowiańskiego cydru zakupiłam Cydr Lubelski, który degustowałam pierwszy raz i z przykrością stwierdzam, że nie wiem, dlaczego akurat ten cydr jest numerem jeden w Polsce. Na mojej liście zajmuje zasłużone ostatnie miejsce. Śmierdzi jakimiś rafineryjnymi odpadami, kojarzy się z nagrzanym wężem gumowym (jako gospodyni domowa wiem, jak śmierdzi nagrzana guma, wystarczy nastawić pralkę na 90 stopni ;-)), do tego jest przesłodzony, przegazowany, sztuczny w smaku i pozostawia bardzo nieprzyjemny posmak fermentu w ustach (po wzięciu łyka nie zalecam nachylać się do kogoś i mówić, bo można zabić smoczym oddechem). Tego cydru nawet nie dopiłam, był dla mnie na maksa odpychający.
Cydr Słowiański
Cydr jabłkowy, niepasteryzowany, bezglutenowy, alkohol 4,5%, pojemność butelki 330 ml. Produkowany z jabłek zbieranych w rodzinnym sadzie na terenie Małopolski – owoce są dwukrotnie sortowane, mielone w tradycyjnych prasach, a bazą jest źródło przyjemnego owocowego smaku, czyli miąższ. Producent MIK Group z siedzibą w Dąbrowie Tarnowskiej.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.