Grzaniec Galicyjski bezalkoholowy
Jesień już za oknem, ponure deszczowe dni i szybko zapadający zmrok nie napawają jakimś szczególnym optymizmem, ale najgorsze jest to przenikające zimno. Gdy już docieram w zacisze domu naturalną potrzebą jest znaleźć jakiś rozgrzewający napój, który mi potowarzyszy przy Netflixie. Normalnie byłby to Burbon, czy whisky, a co gdy trzeba sięgnąć po coś bezalkoholowego? Tu z ratunkiem przychodzi Grzaniec Galicyjski 0%! Wiem jak kontrowersyjnie może brzmieć pomysł bezalkoholowego „rozgrzewacza” jednak efekt mnie zaskoczył.
Grzaniec Galicyjski – 0% a grzeje!
Zawartość litrowej butelki jest mocno aromatyczna. Imbir i goździki przeplatane z nutami cytrusowymi z dominującą pomarańczą, zamknięte w rubinowej cieczy. Na pochwałę muszę dodać, że nie są to sztuczne chemiczne zapachy, a ocierające się o naturalny aromat i naprawdę przyjemnie drażniące nozdrza. Smak słodki, owocowy i z dużą dozą cytrusowych akcentów z lekko miodowym finiszem. Brak zawartości alkoholu nie spłyca doznań i sam napój grzeje całkiem przyzwoicie, co mnie osobiście mocno zaskoczyło.
Grzaniec Galicyjski bezalkoholowy – daje radę!
Jeśli dotyka Cię melancholia jesiennej aury, jeśli z jakiegoś powodu musisz zachować stan trzeźwości przy ponurym listopadowym wieczorze to na pewno jest to opcja dla Ciebie. Rozgrzeje, umili i zrelaksuje Cię prawie jak ten alkoholowy grzaniec. Osobiście polecam. Daję 4/5.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.