„Wino z Maryjką”, „wino maryjne”, „Maryjka”…różne są określenia tego wina. Czy jesteś osobą wierzącą, czy nie, jeśli lubisz lekkie, orzeźwiające, słodkie smaki warto spróbować i wyrobić sobie zdanie. Mnie to wino kojarzy się z czasami studenckimi, chociaż wtedy człowiek gustował w trochę tańszych napojach procentowych. Butelka ma piękny kobaltowy kolor, na etykiecie widnieje Maryja z dzieciątkiem. I to jest właśnie to, co skłoniło mnie do zakupienia tego wina. Jak smakuje? Czy będę w niebie? Wypiłam całe z przekory.
Nazwa Liebfraumilch oznacza „mleko ukochanej Pani”. Oryginalnie to wino było produkowane od XVIII wieku w Niemczech, w regionie Rheinhessen a nazwę zawdzięcza znajdującemu się tam kościołowi „Liebfrauenkirchen”.
Cena wina Liebfraumilch to ok 17 zł
Wcześniej wino to było uważane za produkt wysokiej jakości, z biegiem czasu różni producenci zaczęli je sprzedawać w niższych cenach i zaczęły być popularne w sieciach supermarketów. Cena jest zachęcająca, bo można je nabyć już za niecałe 20 zł a czasem w promocji w biedronce nawet za 9,99 zł.
Jest to wino wyprodukowane w Niemczech, w regionie Rheinhessen, białe, półsłodkie. Zawartość procentowa alkoholu to ok. 10%. Pojemność: 750 ml.
W smaku jest delikatne, orzeźwiające, jednak jak dla mnie trochę zbyt słodkie, przez to robi się mdłe. Chętnie mieszam je z odrobiną wody gazowanej, cytrynką i kostkami lodu. Przypomina trochę szampana, tylko nie ma bąbelków.
Dobre do deserów i na urodzinowe przyjęcia. Przyzwoite wino w niskiej cenie. A z pięknej, niebieskiej butelki można zrobić później ciekawą dekorację do domu czy do ogrodu.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.