Pamiętam pierwszy kontakt z Metaxą. Piękna, stylowa butelka, ciasne zaplecze kuchenne w pracy i koleżanka rozlewająca alkohol ukradkiem. Po wychyleniu kielicha przerażenie w oczach ogromne. W mym delikatnym przełyku wrzało. Odważniejsza koleżanka wypiła więcej i nagle ścięło ją z nóg. Nieobeznana z trunkami na lata pożegnałam się z tym alkoholem. Ale do niego wróciłam. Bo do Metaxy trzeba dojrzeć.
Brandy Metaxa jest produkowana w greckim mieście Pireus, niedaleko Aten. Powstaje przez mieszankę win destylowanych z winami muskatowymi, w końcowej fazie jest doprawiana ziołami (m. in. anyżem) i suszonymi kwiatami, tj. płatkami róż. Od długości leżakowania w dębowych beczkach zależy liczba gwiazdek na butelce. Leżakowanie trwa przynajmniej 6 miesięcy w temperaturze 6 st. C, może trwać 20 lat.
Dostępne rodzaje tej brandy to: 3, 5, 7 i 12-letnie. Jest również wersja dużo cenniejsza w smaku i droższa: 30-letnia brandy, czyli Metaxa Private Reserve, ale nie do nieosiągnięcia. Butelka Private Reserve 0,7 l. to koszt ok. 400 zł.
Wielbiciele Metaxy cenią ją za wyrazisty smak i piją ją bez dodatków. Osobom, które potrzebują delikatniejszej nuty, polecam brandy schłodzoną lodem i z plastrem cytryny. A już najlepiej siedmiogwiazdkową, która kryje w sobie jakąś delikatność i ma intrygujący złoty kolor. Kolor można zmienić sokiem pomarańczowym lub grapefruitowym – w tym połączeniu też bardzo dobrze smakuje.
Co ważne – na smak wpływa sposób picia. Tego trunku nie pije się na zapleczu kuchennym. To alkohol, który trzeba pić z klasą. Nie dziwi więc, że pierwszy toast alkoholowy wzniesiony w Kosmosie był potraktowany Metaxą. Jestem pewna, że tam przemówił z całą swą mocą – iście diabelskim charakterem. Co ciekawe, ten charakter, jego recepturę, zna tylko jedna osoba na świecie – mężczyzna Costas Raptis. Prawdziwy Mistrz Metaxy.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.