Miodonka Beskidzka to mocny trunek, który ma odpowiednio rozgrzewać i zagrzewać do upojnego spędzania wieczoru. Jest to wódka smakowa 40-procentowa w relatywnie niskiej cenie (ok. 25 zł). Kupiłam ją testowo na dłuższy wyjazd, gdzie to towarzyszyły nam trunki różnobarwne i różnogatunkowe. W sumie liczyłam na to, że Miodonka zachwyci mnie tak samo jak Miodula Prezydencka.
Nie ma właściwie się tutaj co bardziej rozwodzić, skoro jest to wyrób spirytusowy o smaku miodu. Procenty znane, skład też, to przejdźmy do kwestii smaku i aromatu, a tutaj… Prawdziwa bomba!!! I niestety nie chodzi o wybuch pozytywnych doznań, a o destrukcyjny wybuch odcinający kończyny i pozostawiający zgliszcza. Spirytus, spirytus, spirytus – tylko tyle wyczułam. Coś tam słodkiego, owszem, ale nie było to za bardzo podobne do balsamicznego miodu albo też ten spirytus tak wszystko wypalił i oddalił w zapomnienie.
Nie ukrywam, że z radością puściłam butelkę w obieg, aby każdy mógł się zawartością stosownie napoić i potem bez zająknięcia odebrałam już opróżnioną butelkę z rąk lekko zachwianego biesiadnika.
Ocena? Hmm… do delektowania się jest w porządku, ale przy piciu większych kieliszków czy łapczywymi łykami wypala dziury w gardle i powoduje wytrzeszcz gał ocznych. Może podgrzana lub w wersji herbatki z prądem (50 ml miodunki na szklankę herbaty) będzie bardziej „chodliwa”.
Miodonka Beskidzka z hasłem likier miodowy produkowana jest przez Polmos w Bielsko-Białej.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.