Może zacznę od tego, że zaskoczona jestem opiniami pojawiającymi się w internecie na temat tego piwa. Zgodnie z nimi, piwo Specjal Niefiltrowany z Rokitnikiem jest treściwe i całkiem smaczne. Moje zaskoczenie wynika z tego, że kompletnie z tymi opiniami się nie zgadzam. Fakt, nie jest niesmaczne czy odpychające, ale jak na piwo, za mało tam dla mnie smaku… piwa.
Na początku czuć jakąś delikatną ziołowo-owocową nutę – to zapewne ten rokitnik, który normalnie w odczuciu jest dość cierpki. Potem mamy nijakie piwo, bardziej słodowe niż goryczkowe, na końcu typowa koncernowa kwaskowatość. Do tego wodniste i bez wyraźnie zarysowanej treści. Nasycenie jest wysokie, wręcz dla mnie za wysokie i po prostu mi przeszkadzało.
Specjal z Rokitnikiem nie przyniósł mi żadnej przyjemności konsumpcyjnej. Miałam ogólnie wrażenie, że kranówa ma więcej smaku niż to piwo. Może to karkóweczki czy kiełbaski na grillu się nada, ale ja wolę sięgać jednak po inne piwa, które jednak będą miały więcej smaku.
Wypiłam dwie puszki Specjala, w różnych odstępach czasowych, i za każdym razem nie czułam po prostu nic. Można oczywiście wypić, bo jak na koncerniaka to jakość jest dobra, ale jak dla mnie piwo, które nie wnosi nic nowego. Ocena 3/5.
piwoszka –
Pewnie w tym Okocimie tyle samo chmieli, co w Kasztelanie Świeżym – szyszki chmielu na etykiecie, a w smaku zero lub ledwo, ledwo. Już dawno przestałam ufać koncerniakom – woda zabarwiona na piwo smakująca tak samo, niezależnie od etykiety.
piwoszka –
Pewnie w tym Okocimie tyle samo chmieli, co w Kasztelanie Świeżym – szyszki chmielu na etykiecie, a w smaku zero lub ledwo, ledwo. Już dawno przestałam ufać koncerniakom – woda zabarwiona na piwo smakująca tak samo, niezależnie od etykiety.
Berguć –
Kopyr by to nazwał farbowanym lisem. I całkiem słusznie, próba koncernów załapania się na piwną rewolucje
Berguć –
Kopyr by to nazwał farbowanym lisem. I całkiem słusznie, próba koncernów załapania się na piwną rewolucje