Bayou White Rum – skarb z Luizjany?
Białe rumy to zdecydowanie nie jest mój konik, gustuję w bardziej aromatycznych i wyrazistych alkoholach. Jednak, gdy patrzymy na legendarne luizjańskie pochodzenie, korzystanie z trzciny cukrowej z najstarszej cukrowni w USA, a także destylację w miedzianych kadziach, to nie można przejść całkiem obojętnie nawet jeśli to „tylko” biały rum.
Bayou White Rum – część właściwa, degustacja.
Po otwarciu butelki w nasze nozdrza uderza, tu zaznaczę, że naprawdę uderza bardzo mocnym słodkim aromatem. Na mój gust zbyt intensywnym i dominującym karmelowym zapachem, który na szczęście ginie w koktajlach. Doznanie zaskakujące i nie do końca przyjemne.
Gdy przejdziemy do walorów smakowych sprawa wygląda zupełnie inaczej. Jest słodkawy, zdecydowanie można wyczuć wanilię i posmak śmietankowy, jest znacznie łagodniejszy w odbiorze niż mógłby sugerować zbyt ostry aromat.
Jako danie główne sięgnąłem oczywiście po klasyczne koktajle z białym rumem takie jak mojito, daiquiri czy pinacolada. I tak w pierwszym i drugim przypadku sprawuje się świetnie, dodając łagodności i słodkawego zabarwienia w drinku. Słabiej natomiast wypada pinacolada, gdzie słodkość zaczyna być przesycona, wręcz nieprzyjemna – może gdyby poeksperymentować z proporcjami efekt byłby bardziej przystępny.
Bayou White Rum – werdykt.
W moim odczuciu mamy do czynienia z przyzwoitą bazą do orzeźwiających koktajli, co jest de facto tym czego powinniśmy się spodziewać po białym rumie. Jednakże po tak tradycyjnym wykonaniu, którym chwali się producent, a także po podwójnym złotym medalu w rankingu 50 Best White Rums w 2014 i w 2015 można by się spodziewać czegoś bardziej wyjątkowego. Tutaj pojawia się niedosyt, do tego cena około 100 zł za butelkę, według mnie zbyt wysoka na to co oferuje nam trunek.
Mocne 3/5
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.