Kiedy dostałam info, że mam napisać swoje doznania związane z tą wódką, dostałam gęsiej skórki! Trzy lata temu, kiedy jeszcze mieszkałam „po studencku”, do mnie i znajomych wpadł kolega z butelką Passover Slivovitz. Nawet nie zdążyliśmy usiąść przy stole.
Wparował do kuchni, każdemu wcisnął w rękę szkło i zaczął polewać. Ja po drugim kieliszku wymiękłam, a że byłam w męskim towarzystwie, które za honor poczytywało sobie wypić jak najwięcej, patrzyłam jak te samce w ciągu kilku minut przeistaczają się w samcopodobne coś o ni to miękkich, ni to płynno-kanciastych ruchach! To było szokujące, jak szybko alkohol uderzył im do głowy (dodam, że później kolega, który śliwowicę do domu przyniósł, ze schodów na głowę upadł… na szczęście, oprócz śliwy na niej i w sobie, nic się nie stało).
Śliwowica Passover Slivovitz jest mocnym, 70% alkoholem, którego producentem jest Polmos Bielsko-Biała. Nazywa się ją też śliwowicą koszerną, paschalną, bo też nazwa do tego nawiązuje. „Pesach”, czyli Pascha, to po prostu święto żydowskie, podczas którego śliwowicę się pije. Co więcej – produkuje się ją pod nadzorem przedstawiciela z gminy żydowskiej. Zacier to nic innego jak rozdrobnione śliwki węgierki, ponoć czasami z pestkami. Destylacja odbywa się często dwukrotnie, a potem następuje proces leżakowania w beczkach dębowych i trwa on minimum dwa lata. Producent zapewnia, że ten alkohol nie zawiera w sobie jakichkolwiek sztucznych cukrów, wody czy innych dodatków. Stąd też wyraźny aromat śliwek i ich smak. Barwa alkoholu jest jasnożółta.
Ja raczej nie przepadam za tym wyrobem spirytusowym, gdyż jest on dla mnie zbyt mocny. Ale już w połączeniu z jakimś sokiem (np. gruszkowym – mmm, pychota!) jest do przeżycia, a nawet jest bardzo dobry. Potwierdzają to moje koleżanki, siedzące obok. I tylko koleżanki. Bo też żaden mężczyzna mi znany nie będzie pił śliwowicy w ten sposób. Sensem tego trunku jest przecież moc!
ja –
pierwsza klasa. idealna na prezent.
ja –
pierwsza klasa. idealna na prezent.
Młody –
Z tym zacnym trunkiem poznałem się stosunkowo niedawno jednakże odrazu zaskarbił sobie u mnie pierwsze miejsce jeżeli chodzi o alkohol kupowany w sklepie. Wódka mi nie pasuje chyba że jest naprawdę dobra to jeszcze wypiję. Ale passover slivovitz to genialne połączenie smaku śliwek z wyraźnie wyczuwalną mocą. W końcu 70% to nie mało. Polecam wszystkim którzy cenią sobie wysokoprocentowy alkohol.
Młody –
Z tym zacnym trunkiem poznałem się stosunkowo niedawno jednakże odrazu zaskarbił sobie u mnie pierwsze miejsce jeżeli chodzi o alkohol kupowany w sklepie. Wódka mi nie pasuje chyba że jest naprawdę dobra to jeszcze wypiję. Ale passover slivovitz to genialne połączenie smaku śliwek z wyraźnie wyczuwalną mocą. W końcu 70% to nie mało. Polecam wszystkim którzy cenią sobie wysokoprocentowy alkohol.